Artykuł ukazał się 30 listopada 2020 r. w Puls Biznesu
Nadspodziewanie szybko po wiosennym załamaniu odbiła w Polsce konsumpcja i sprzedaż zagraniczna. To sprawiło, że w III kw. PKB był już nieznacznie poniżej poziomu z zeszłego roku.
Stało się tak m.in. ze względu na to, że Polska gospodarka jest nieco mniej rozwinięta od zachodnich i przez to nie jest tak uzależniona od usług społecznych. Korzystamy też na przesunięciu wydatków zagranicznych konsumentów od usług do towarów.
W III kw. polski PKB był o 1,5 proc. niższy niż przed rokiem – podał GUS. To wyraźna poprawa wobec spadku o 8,4 proc. zanotowanego w drugim. Urząd opublikował jeszcze dokładne rozbicie produktu krajowego brutto na składowe, czyli głównie konsumpcję, inwestycje i eksport/import. To pozwala na nieco głębszą analizę trendów makroekonomicznych w gospodarce.
Konsumpcja wzrosła w III kw. o 0,4 proc. rok do roku wobec spadku o 10,8 proc. w drugim. Tak szybkie ożywienie aktywności konsumentów było zaskoczeniem. Jeszcze w lipcu Narodowy Bank Polski w raporcie o inflacji prognozował, że konsumpcja w III kw. spadnie o ponad 4 proc. Najwyraźniej prognozy z lata nie doceniły, jak szybko ludzie wrócą do normalnych zwyczajów.
Całość artykuły można przeczytać tutaj: http://www.pb.pl/gdzie-tkwi-sila-polskiej-gospodarki-1101902
Komentarz:
Trzeci kwartał (o czym może już nie wszyscy pamiętają) – przebiegał w dość optymistycznej atmosferze. Wielu z nas spędzało beztrosko wakacje, a później przygotowywało się do nowego roku szkolnego. Wielu chciało wierzyć w słowa Premiera „Ale chcę też powiedzieć o sytuacji epidemicznej. Drodzy Państwo: uważam, że ona też jest opanowana, bo coraz mniej jest zachorowań. … Nie ma się już czego bać.” Spadek PKB w III kwartale liczony r/r był mniejszy niż w poprzednim kwartale, kiedy to szok wywołany początkiem epidemii był gigantyczny. A zatem istotnie, w III kwartale nastroje konsumentów znacznie się poprawiły. Można by mówić, że miniony kwartał przyniósł poprawę w stosunku do II kwartału o kilka procent. Ale mówienie o trwałym powrocie do danych zwyczajów jest przedwczesne – poprawa nastrojów w III kwartale była chwilowa. W konsekwencji, w świetle zmiennych nastrojów konsumentów, to nie jest jeszcze powód do wyciągania bardzo optymistycznych wniosków. I co by nie powiedzieć, to III kwartał był kolejnym kwartałem, przynoszącym słabsze wyniki niż rok wcześniej. A pamiętajmy o jednym. Do tej pory, jak podają oficjalne informacje, przeznaczono na walkę ze skutkami korona wirusa 312 mld złotych. Miało to miejsce głównie w III kwartale. Z czego ogromna większość to były programy pomocowe dla gospodarki. Przypomnijmy, że polski PKB w roku 2019 wyniósł 2.288 mld złotych, a w roku bieżącym PKB raczej się skurczy niż wzrośnie. W sumie więc wpakowano w gospodarkę kwotę rzędu 12% procent PKB (zakładając, że podana skala pomocy jest propagandowo nieco nadmuchana). To był koszt podtrzymania konsumpcji. Jednak pieniądze wpakowane w gospodarkę, to nie jest manna z nieba. To jest zadłużenie nas wszystkich, które trzeba będzie kiedyś spłacić. Częściowo poprzez inflację, która jest rodzajem „podatku dla wszystkich”. Efektem jest zaś spadek PKB „tylko o 1,5%”. Uwzględniając skalę dofinansowania gospodarki wzrostem długu – optymizm mocno przesadzony.
Paweł Zaremba-Śmietański